Malowała jesień w parku wszystkie liście,
na czerwono, na brązowo, żółto i złociście.
Lala, lala, la, lala, lala, la .
Na czerwono, na brązowo, żółto i złociście.
Przyleciała sroczka i usiadła z boku,
przyglądała się jak jesień barwi wszystko wokół
Lala, lala, la, lala, lala, la .
Przyglądała się jak jesień barwi wszystko wokół.
Zobaczył to wietrzyk i pędzi po lesie,
zrywa kolorowe liście i ze sobą niesie.
Lala, lala, la, lala, lala, la .
Zrywa kolorowe liście i ze sobą niesie.
Stoi pociąg na peronie-
żółte liście ma w wagonie
i kasztany i żołędzie-
dokąd z nimi jechać będzie?
Rusza pociąg sapiąc głośno.
Już w przedziałach grzyby rosną,
a na półce wśród bagaży,
leży sobie bukiet z jarzyn.
Pędzi pociąg lasem, polem
pod ogromnym parasolem.
Zamiast kół kalosze ma,
za oknami deszcz mu gra.
O! Zatrzymał się na chwilę!
Ktoś w wagonie drzwi uchylił
i potoczył w naszą stronę
jabłko duże i czerwone.